Albania, Lukova beach
MENU

W Polsce Sopot, w Albanii Saranda

Podróż do Sarandy

   Do Sarandy z Europy najłatwiej i najszybciej można dostać się przez grecką wyspę Korfu. Wiele linii lotniczych, jak również czarterów, lata do międzynarodowego portu lotniczego Korfu CFU. Z lotniska trzeba dotrzeć do portu morskiego. Najtańsza opcja to autobus miejski nr 15 odjeżdżający bezpośrednio z lotniska. Wygodniejszy środek transportu to taksówka, która nie powinna kosztować więcej niż 15-25 E, na większą kwotę nie powinniśmy się zgodzić. W budynku portu trzeba kupić bilet na prom. My podróżowaliśmy liniami Finikas - Lines, koszt biletu w sezonie to 23,8E/os. Trzeba uważać na czas, bo lądując w Grecji, mamy godzinę do przodu względem czasu polskiego, czyli do godziny na zegarku musicie dodać +1. Oczywiście nie warto tego robić, bo będąc w Albanii, wracacie do czasu "polskiego".

Saranda

Dopływając do Sarandy, mieliśmy mieszane uczucia. Z oddali wyłaniała się betonowa dżungla, wyglądająca jak upadłe kurorty z lat 70-tych, we Włoszech lub Hiszpanii. Nasza wizja w ogóle się nie sprawdziła. Saranda to miasto tętniące życiem! Tutaj naprawdę wiele się dzieje. Oczywiście nie jest to Ibiza czy Patong. Jeśli ktoś myśli, że będzie spędzał noce na podróżach od baru do baru, do białego rana, to Saranda nie jest dla niego. Oczywiście są tu dyskoteki, bary i kluby nocne, jednak nie umywają się one do tych w Pradze czy Berlinie.

Dla kogo zatem Saranda? Dla wszystkich! Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, jedni plaże, inni restauracje, bary czy kluby. Saranda nie jest wielkim miastem, ale dzięki temu jest miejscem naprawdę klimatycznym. Oczywiście latem jest tutaj tłoczno, jak w każdym nadmorskim kurorcie.

 Nas zachwyciło przede wszystkim położenie geograficzne. Leżąc nad morzem, możesz obserwować góry, genialne połączenie. W czasie naszej pierwszej wizyty w Sarandzie mieszkaliśmy przy ujściu rzeki Bistricy, nazywanej przez nas żartobliwie Bystrzycą. Lokalizacja była świetna, ponieważ mieliśmy dosłownie kilka kroków zarówno na plażę, jak i w stronę rzeki. Morze w tym miejscu jest chłodniejsze niż w innych częściach Sarandy z powodu temperatury rzeki, która jest naprawdę lodowata. Prąd w rzece jest bardzo silny, przepłynięcie z jednego brzegu na drugi to nie lada wyczyn. Jeśli damy ponieść się prądowi Bystrzycy, to zostaniemy wyrzuceni kilkadziesiąt, a nawet kilkaset metrów w morze. Pomimo niebezpieczeństwa taka walka z żywiołem może być fascynująca, jednak jest to bardzo ryzykowne, polecane dla osób, które czują się jak ryba w wodzie! Odradzamy taką rozrywkę niepewnym pływakom, gdyż nie będą mogli liczyć na niczyją pomoc!

Niewątpliwie do Sarandy przekonała nas ogromna liczba restauracji, barów, kawiarenek, cukierni, sklepików i innych niezliczonych punktów usługowych. W Sarandzie rozpiętość cen w gastronomii jest duża, ale wszędzie dostaniemy pyszne jedzenie. Trudno się nie zakochać w miejscowej kuchni. Świeże mule są dostępne na każdym rogu, ryby złowione tego samego dnia to standard. Polecamy również przepyszne desery i wyroby miejscowych piekarni. Bardzo ważnym miejscem jest oczywiście targowisko miejskie. To tam można poczuć smak świeżych pomidorów, pomarańczy zerwanych prosto z drzewa, jak również wyrobów gospodyń, które same produkują masło, ser, wino i oczywiście raki. W Sarandzie, jak i w całej Albanii, najpiękniejsza jest lokalność. Na zachodzie Europy centra handlowe szybko wypierają taki handel. Właśnie dlatego zapragnęliśmy zostać w Albanii na dłużej, by zasmakować takiego powolnego życia, póki jeszcze trwa! Być może to już ostatnia okazja, bo Albania pędzi ku nowoczesności.

Galeria:

Przystań w Sarandzie
Przystań w Sarandzie
Deptak
Deptak w Sarandzie
Port w Sarandzie
Port w Sarandzie
Nasz parasol i Morze Jońskie
Nasz parasol
Saranda widziana okiem Bektaszytów
Saranda widziana od
Miasto leży na wzgórzu
Miasto Saranda leży na wzgórzu
Dzika plaża z widokiem na Korfu
Dzika plaża w Sarandzie z widokiem na Korfu
Albańskie śniadanko
Albańskie śniadanko
Ruiny synagogi z V w. z orginalnymi mozaikami.
Ruiny synagogi z V w. z orginalnymi mozaikami.
Booking.com