Jeszcze nie wiem, ile dokładnie jest plaż w okolicach Ksamilu. Wiem tylko, że będąc tu przez dwa tygodnie, codziennie można odwiedzić inną plażę. Przedstawiam kilka z nich:
Pasqyrave
Jak do większości albańskich plaż trzeba dostać się tu drogą gruntową, ale spokojnie wjedzie tu każda osobówka, obok plaży jest spory parking, więc da się tu stanąć autem. Plaża jest niczego sobie. Oprócz leżaków można rozłożyć się z własnym piknikiem.
Pellumbave
Niestety do tej plaży nie udało mi się dojechać, dopłynąłem tam jedynie z plaży Pasqyra. Nie ma normalnej drogi dostępu do tej plaży, a poza tym miałem ze sobą, albo na sobie, tylko kąpielówki. Jadąc tam samochodem, gdzieś pogubiłem się na albańskich bezdrożach, a dalsza droga wydawała się już zbyt niebezpieczna, więc zawróciłem. Jednak widoki po drodze zrekompensowały mi całkowicie brak plażowania. Widziałem cały Ksamil, Korfu i Sarandę, było wysoko i gorąco. Prawdopodobnie trzeba zejść do plaży pieszo, ale akurat nie miałem ochoty na spacer w upale. Plaża jest bardzo cicha i spokojna, w końcu tak trudno się tu dostać. Doskonała na relaks. O ile komuś uda się tu dotrzeć.
Pulebardhes
Do plaży dojechałem osobówką, ale gdybym miał możliwość, wybrałbym jeepa. To jedna z piękniejszych plaż pod Ksamilem. Bez wątpienia tej plaży uroku dodaje doskonała restauracja z niesamowitym widokiem. Prawdziwe Dolce Vita. Za jedzenie w takim miejscu w zachodniej europie pewnie trzeba by zapłacić kilkaset euro. Jeść w takim miejscu to czysta przyjemność. Zresztą plażować również.
Pema a Thate
Plaża oddalona od centrum Ksamilu około pięciu kilometrów, więc spacer na nią potrwa około godziny. Po drodze można zobaczyć bazę wojskową oraz przepiękne widoki. Plaża moim zdaniem całkiem przyjazna dla dzieci, bo jest sporo bardzo płytkiej wody. Znajduje się naprzeciwko wyspy Korfu, a w kanale pomiędzy brzegiem a plażą przepływają cały dzień statki. To też nie lada atrakcja. Spokojnie można tu spędzić calutki dzień.
